Bardzo dobrym wynikiem remisowym 1:1, zakończył się wyjazd naszej drużyny do Gostynina, na mecz z tamtejszym Mazurem. Przypomnijmy, że zespół rywala to spadkowicz z IV ligi naszpikowany (jak na warunki LO Płock) świetnymi zawodnikami. Nie dali oni rady ograć Skrwy. Brawo.
"Z sercem na ramieniu" drużyna wyruszyła na mecz do Gostynina. Po słabych meczach kontrolnych i problemami z frekwencją i zaangażowaniem na treningach mieliśmy wielkie obawy przed tym pojedynkiem. Mazur to drużyna doświadczona, numer jeden do awansu, czego zresztą w tym klubie nie ukrywają. Dodatkowo w ostatnim czasie wzmocniono drużynę, kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Ta mieszanka miała dać efekt wysokich zwycięstw. Na szczęście w spotkaniu z nami nie "wybuchła". Zdetronizowali ją piłkarze Skrwy. Teoretycznie niepozorni, nie mający świetnych warunków fizycznych i technicznych. Mający jednak "serducho" do walki. Pokazali je również w Gostyninie.
Od pierwszych minut zaatakowali gospodarze jednak znakomitej okazji nie wykorzystał Jakub Kustra. Ten świetny zawodnik mający za sobą przygody piłkarskie w wyższych ligach uderzył zbyt lekko i nasz bramkarz Jakub Zieliński piłkę obronił. Później mecz wyglądał tak, że gospodarze atakowali, a Skrwa rozbijała te ataki, próbując kontrować. W 14. minucie piłkę rywalowi wyłuskał Mateusz Sadowski. Ruszył na bramkę, wpadł w pole karne gdzie został podcięty przez Piotra Wachaczyka. Sędzia dyktuje rzut karny, który na bramkę zamienia Jarosław Brzemiński. Po stracie gola mecz nabrał rumieńców, jednak brakowało czystych sytuacji. Podrażniony Mazur atakował, jednak oprócz serii rzutów rożnych niewiele z nich wynikało. Skrwa kontrowała i mogła nawet podwyższyć rezultat jednak Karol Kalinowski nie wykorzystał okazji. Pierwsza połowa zakończyła się sensacyjnym prowadzeniem mocno zmotywowanych gości. Po zmianie stron gospodarze jeszcze mocniej zaatakowali. Nie mogli jednak wiele zrobić, gdyż świetny mecz grali piłkarze Skrwy. Niestety w 56. minucie druga żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Kamil Górecki i mocno osłabił zespół. Po chwili szarżującego Rafała Wilamowskiego nieprzepisowo w polu karnym zatrzymuje Mariusz Beksa i mamy drugi karny w tych zawodach. Jakub Kustra się nie myli i w 57. minucie mamy remis. Mazur po doprowadzeniu do wyrównania do tego grając z przewagą nie do końca pokazuje, że muszą tu wygrać. Mimo ataków brakuje "błysku". Momentami piłkarze gospodarzy, przecież świetni zawodnicy mają przekonanie, że piłka w końcu trafi do siatki rywali. Nic z tych rzeczy się nie stało. Heroiczna obrona całej drużyny, nie pomijając rezerwowych, którzy odciążyli kolegów, spowodowała iż Mazur nie dochodził do czystych sytuacji. Wyjątkiem była akcja z 89. minuty kiedy to kapitalną okazję zmarnował Mateusz Chabasiński. Otrzymał piłkę na 7. metrze i fatalnie spudłował. Niespodzianka stała się faktem i Skrwa wywiozła z gorącego terenu Gostynina cenny punkt. Brawo Panowie za walkę i zaangażowanie w mecz.
Mazur Gostynin – Skrwa Łukomie 1:1 (0:1) J. Kustra (57k) – J.Brzemiński (14k)
Mazur: B.Tomczak – P.Dutkiewicz, Ł.Kiełbasa, P. Matusiak, B. Dutkiewicz, R.Wilamowski, M.Ziułkowski, Pi. Wachaczyk (46 A.Wróblewski), P.Gronalewski, J.Kustra, P.Kamiński (83 M. Chabasiński);
Skrwa: J.Zieliński – Ma.Beksa, J.Brzemiński, M.Pesta, M.Jagodziński, P.Karczewski (90 M.Góralski), R. Kowalski, K.Kalinowski (78 M. Beksa), K.Górecki (56 CzK), M.Sadowski (88 P.Górecki), K.Bonisławski (85 D.Kaczmarczyk);
Foto: (http://mazurgostynin.futbolowo.pl)