Ważne zwycięstwo odnieśli dziś zawodnicy Skrwy pokonując Wicher Cieszewo 3:1. Tą wygraną przesądzają o tym, że zajmą co najmniej 12. miejsce co daje teoretyczne utrzymanie. Zabrać miejsce z ligi może jeszcze spadek Bzury Chodaków, i ich degradacja do LO jednak Bzura gra na wiosnę całkiem dobrze i choć w IV lidze zostały jeszcze dwie kolejki ligowe wydaje się, że najgorszy scenariusz ze spadkiem Chodakowa się nie spełni.
Od pierwszych minut mieliśmy przytłaczającą przewagę. Marnowaliśmy jednak seryjnie kapitalne bramkowe akcje. Prym w nich wiódł niestety Mateusz Sadowski, który zmarnował w pierwszej części gry co najmniej trzy idealne sytuacje. Najlepsza miała miejsce w 9. minucie. W pole karne wbiega Radosław Kowalski i zagrywa piłkę przed bramkę do Karola Kalinowskiego. Ten nieczysto uderza i futbolówkę odbija bramkarz gości Michał Gozdan. Piłka po tej interwencji trafia do Mateusza Sadowskiego, który stojąc na 3. metrze od bramki i mając przed sobą tylko Gozdana, który był już w przysiadzie, kopnął na siłę i przerzucił piłkę nad poprzeczką. Była to wyborna okazja bramkowa.Co nie udało się Mateuszowi zrobił Kamil Bonisławski. 20. minuta rajd prawą stroną aktywnego Daniela Wolaka i zagranie piłki na 14. metr, gdzie stał Kamil i mocnym strzałem wyprowadza Skrwę na prowadzenie. Kolejne minuty i kolejne okazje. Znów zaprzepaszczone. Radek Kowalski, Patryk Karczewski czy Mateusz Sadowski mogli wpisać się na listę strzelców jednak nie uczynili tego. W 31. minucie rzut wolny z 20. metra wykonują goście. Precyzyjne uderzenie Mateusza Dopieralskiego i mamy dość nieoczekiwany remis. Do przerwy znów okazję marnuje Mateusz Sadowski, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem przyjezdnych Michałem Gozdanem. Po zmianie stron szybko znów wychodzimy na prowadzenie. 51. minuta Kamil Bonisławski odważnie wbiegł między dwóch rywali i i nie dał szans Gozdanowi. Od tego czasu do głosu dochodzą goście, którzy do tej pory grają mocno asekuracyjnie. Momentami gorąco robi się w polu karnym Skrwy, na szczęście nasi defensorzy potrafią wyjść z opresji. Zwracają uwagę dobrze wykonywane stałe fragmenty gry gości. Na szczęście na posterunku jest Kamil Piankowski. Szczególnie imponująco zagrał w 73. minucie po strzale rywala z 18. metra. Kamil kapitalną paradą ratuje nasz zespół. W 84. minucie faulowany przed polem karnym gości jest jeden z naszych graczy. Piłkę z wolnego zagrywa Jacek Beksa, a jeden z zawodników przyjezdnych ręką blokuje strzał stojąc w murze. Sędzia zawodów nie ma wątpliwości i dyktuje rzut karny, którego na gola zamienia Jarosław Brzemiński. Od tego czasu mecz się "uspokaja" i klarownych bramkowych sytuacji już nie ma i mecz kończy się naszym zwycięstwem 3:1. Ambitnie gonimy rywali i do Wichru tracimy już tylko 4. punkty a do rozegrania pozostają 3. kolejki, więc wszystko jeszcze jest możliwe.
Skrwa Łukomie – Wicher Cieszewo 3:1 (1:1) K.Bonisławski (20)(51), J.Brzemiński (84 rzk) – M.Dopieralski (31)
Sędzia: G.Gomółka
Skrwa: K.Piankowski – Ma.Beksa, M.Pesta (67 Mi.Beksa), J.Brzemiński, D.Wolak, J.Beksa, K.Kalinowski (87 K.Górecki), M.Sadowski (46 P.Sadowski), P.Karczewski, R.Kowalski, K.Bonisławski (90 M.Jagodziński)
Wicher: M.Gozdan - M.Dopieralski, D.Łaciński, R.Łaciński, P.Nowocin, R.Podolski, P.Sadowski, K.Skierkowski, K.Tokarski, A.Wiśniewski, D.Winkowski (55 M.Sadowski)